Drużyna
nie zawiodła. Frodo cisnął jedyny pierścień w ogień Góry Przeznaczenia. Sauron został pokonany. Ludzie, elfy i krasnoludy na
całym świecie radują się, opiewając dzieje Froda
Dziewięciopalcego i Pierścienia Władzy. A jednak smutek ciąży mi
na sercu, jako że elfy wraz z Frodem, Bilbem i Gandalfem opuściły
już te brzegi. Mimo, że tamte wydarzenia miały miejsce tak
niedawno, nie wszyscy nadal żyją w Śródziemiu.
Została
Arwena i Aragorn, Merry i Pippin. Również Samwise pozostał, jako
ostatni z powierników pierścienia. Lecz on wkrótce też odpłynie
na zachód. Jest tu też inna osoba droższa mi niż ktokolwiek
inny. Krasnolud – Gimli. Jego nie będzie łatwo namówić na
morską podróż. Trzeba też będzie uzyskać zgodę Valarów.
Wątpię, by ją wydali. Jak dotąd żaden krasnolud nie widział
jeszcze Amanu.
Jednak
me serce wciąż zżera tęsknota do morza . Słowa pani Galadrieli
potwierdziły się. Nie zaznam tu już spokoju. Muszę opuścić
Śródziemie i udać się w podróż – do Valinoru .
Ale
trzeba poczekać z zaspokojeniem własnych pragnień. Pierwej należy
Gondorowi przywrócić dawną świetność. Białe drzewo rozkwitło,
więc niech rozkwitną też inne rośliny!
Przepraszam, że tak z opóźnieniem, ale miałam problemy z internetem.
OdpowiedzUsuńJak ostatnio czytałam ten prolog, też był super ;)
No, no, no. Chyba będę tu często zaglądać. U mnie historia Legolasa wygląda znacznie inaczej, a wzoruję się i na książkach Tolkiena i na filmach Petera Jacksona. :D Oby tak dalej!
OdpowiedzUsuń